Eugenia Mieczkowska

Eugenia Mieczkowska – wiersz „Opowiedz mi babciu”

Opowiedz mi, babciu, o dawnym Międzychodzie
jak zrywałaś stokrotki na łące Rosiaka
jak po bruku skakałaś latem na bosaka
i jak rosa pachniała w warzywnym ogrodzie.

Opowiedz, jak biegałaś za cygańskim taborem
gdy obóz rozbijali na łące pod lasem
jak kogucik od Kromy był ci rarytadem
gdy przy lampie naftowej ssałaś go wieczorem.

I jak to jest możliwe – bez telewizora
komputera, komórki – jak się wtedy żyło?
Międzychód wtedy, mała, w innych stał kolorach,

wolniej to miasto drgało i wolniej tętniło
strojne w zielony kubrak o tysiącu wzorach;
tak wiele już dziś nie ma, lecz więcej – przybyło

Eugenia Mieczkowska – wiersz „Opowiedz mi dziadku”

Opowiedz mi, dziadku, o dawnym Międzychodzie
jak ballady śpiewałeś latem przy ognisku
jak zgubiłeś się mamie gdzieś na targowisku
i jak w pierwszomajowym chodziłeś pochodzie.

Opowiedz, jak się wpatrywałeś w nurt srebrzysty
Warty i jak ci stopy chłodziły jej wody
jakie dorodne w lesie zbierałeś jagody
jaki nasz ogród był wtedy radosny i czysty.

Opowiedz o tych długich, czarownych wieczorach
zimowych przy piecu i lampie naftowej
o spacerach wiosennych wokoło jeziora

gdzie ptactwo nurkowało w zielone sitowie
o barwach drzew za oknem w różnych roku porach
jak miasto pulsowało radością. Opowiedz.

Eugenia Mieczkowska – wiersz „Żarcik z czajnikiem”

– Nie porównuj swego wierszyka
do tego starego czajnika
– kiedy mampowody
jest w nim pełno wody
– więc wodę podgrzej, niech się zagotuje
niech wrze, bulgocze – aż wyparuje
– zły pomysł, bo może się zdarzyć
że się ktoś poparzy
i wyjdą bąble, ropne pęcherze;
a na dodatek z tej wody świeżej
tylko zostanie
osad i kamień
twardy i chropawy
w treści – nieciekawy
– w takim razie – ukryj treści
nikt nie dojrzy, co się mieści
pod wieczkami, pokrywkami
choćby szukał i latami
– ukryć treści więc, powiadasz;
tak, to chyba dobra rada,
wtedy nikt nie ujrzy środka
czy tam kamień, czy stokrotka
wtedy z kształtu czajnika
może wszystko wynikać –
może być okwiecony, osrebrzony
żółty jak słońce, jak mak czerwony
może na rączkę założyć obrączkę
a na dzióbek kilka śrubek
zaś denko przystroić sukienką
i na brzuszek ubrać jakiś ciuszek;
miast gwizdu może popłynąć muzyka
w tak np. walczyka
ot, co można wydobyć z czajnika.