Maria Jokiel

Maria Jokiel – wiersz „Posucha”

Myśli moje niewyraźne, blade
Zaistnieć w wierszach tak by chciały
Nie wiem, z jakiej przyczyny
Oślepły i oniemiały
Na głos weny są głuche
Ogłaszam wszem posuchę

Słońce nie zaszło do wieczności
Deszcz jak padał, tak i pada
Wiatr w gałęziach z ptakiem gada
Czas wymaga cierpliwości
Pokora przy piórze się mości

Kiedy nadejdą ich chęci śmiałe
Wtulą się mocno w wersy, zwrotki
Poskaczą w liniach, rozbudzą moce
I zapanoszą się jak trzpiotki

Dam im wolność i swobodę
Rozochocę, ile zdołam
W wierszu wnet zagrzeję miejsce
Posucha niemożliwa zgoła

Tak chciałabym w to uwierzyć
Ciut marzenia swe popieścić
Słowa w cacka pozamieniać
I wypięknić w swojej treści