Władysław Patela

Władysław Patela – wiersz „Nasi kochani międzychodzianie”

Nasi kochani międzychodzianie, kupujcie ciuchy na Manchatanie
Wszystko co tanie, kochani ludzie, kupisz od ręki nad Wartą w budzie
Są przymierzalnie i lustereczka, przymierzy halkę każda dzieweczka
Ciekawy obiekt dla podglądaczy dziurawą budą coś tam zobaczy

Tysiące ciuchów ślą nam z Zachodu, tych ekskluzywnych, do Międzychodu
Nie każdy może kupić w butiku, chyba że forsy ma wciąż bez liku
Tutaj handlowców cała gromadka, a co jest tanie w mig podpowiada
Tutaj kupują biedniejsi ludzie, zakupy chwalą nad Wartą w budzie

Dawno już nie ma słynnych Pewexów, lecz za to mamy mnóstwo lumpeksów
Lumpy przywieźli z Niemiec i Francji, to dla biednego szczyt elegancji
Nie trzeba szmalcu – jest tylko waga, za grosz ubierze się bosa, naga
W tej branży nie ma żadnego głodu, w ciuchach już chodzi pół Międzychodu

Już ja wam radzę, kochanie panie, kupujcie odzież na Manchatanie
Wspierajcie kupców, tych z Międzychodu, wątpliwa jakość ciuchów z Zachodu

 

Władysław Patela – wiersz „Wędkarze, wędkarze”

Wędkarze, wędkarze, ta piosenka w darze, by Związek Wędkarski zawsze bywał dziarski.
Na ryby, na ryby, wędkowanie w modzie, by kij moczyć w w wodzie w naszym Międzychodzie

Ja też wędkarzem byłem i rybki se łowiłem, lecz gdy się później ożeniłem,
wędkowanie zawiesiłem, bo żona wnet mi zakazała, rybki w sklepie kupowała.

Wędkarze, wędkarze, me życzenia w darze, niedługo stulecie fetować będziecie.
Na ryby, na ryby, wędkowanie w modzie, przecież tyle wody mamy w Międzychodzie.

Na Warcie czy jeziorze stawiałem na węgorze, lecz kiedy płotkę złowiłem,
to bardzo się ucieszyłem, a żona znów mnie wyśmiewała, że płoteczka była mała.

Wędkarze, wędkarze, na łów po kryjomu, gdy żona nie widzi, wynieście się z domu.
A gdy na węgorze, to o nocnej porze weźcie flaszkę Lecha, to będzie uciecha.

 

Władysław Patela – wiersz „Gdy wspomnę”

Gdy wspomnę młode lata, na dworcu był mój tata
Odprawiał pięć pociągów w różne strony świata
Jeździłem tylko jednym, z Głównego na Letnisko
Bo stamtąd było blisko na miejskie kąpielisko
Dzisiaj wiem, że to nie był sen
Że mi ciągle brak tej przejażdżki tak

Już dawno osobowy w ostatnią podróż ruszył
Więc było pożegnanie. Do łez nam serca wzruszył
Już nigdy nie powróci od wschodu i zachodu
To był ostatni pociąg z naszego Międzychodu
Teraz wiem, że to nie był sen
Że mi ciągle brak tej przejażdżki tak

Dziś jestem już seniorem, przechadzam się tym torem
Wciąż myślę – widmo pociąg pojawi się wieczorem
Więc knuję w mych marzeniach przejażdżkę wokół grodu
Lecz nigdy nie wróci do mego Międzychodu

To był świat mych dziecięcych lat, odpłynęły w dal, tak mi tego żal.
Dzisiaj wiem, że to nie był sen
Że mi ciągle brak tej przejażdżki tak.

 

Władysław Patela – wiersz „Na zachodzie”

Na zachodzie województwa poznańskiego
Jest miasteczko krajobrazu prześlicznego
Gród ukryty w zielonej dolinie
Gdzie od wieków Warta płynie

Mieszkałem nad portem  przed laty
Widziałem wciąż z okien mej chaty
Dziesiątki wędkarzy i spływ kajakarzy
I przystań, o jakiej się marzy

Chciałbym ujrzeć przedwojenne me miasteczko
Pokochałem gród rodzinny jako dziecko
Chyba spełnią się moje marzenia
Widzę miasto, jak się zmienia

Jak miło nam żyć w Międzychodzie
W przepięknej scenerii przy wodzie
Wśród skarbów przyrody wciąż szukać przygody
I myśleć, że człowiek znów młody

Jeszcze przy nadbrzeżu stoi moja chatka
Przy uliczce, gdzie mnie prowadziła matka
Ten sam widok, jak za czasów dziecka
A w oddali Puszcza Notecka

Tu moja uliczka Portowa
Tak wiele tajemnic wciąż chowa
Dziecięce uśmiechy, łobuzerskie grzechy
Portowa na wieki zachowa
Władysław Patela – wiersz „Ile dóbr”

Ile dóbr ukrytych w międzychodzkiej ziemi
Ile łąk i lasów w bogatej zieleni
Ile urodziwych przepięknych zakątków
I przydrożnych krzyży, kapliczek i świątków
W lasach dają radość grzybki i jagody
A wędkarzom radość międzychodzkie wody

Ile w nadwarciańskich łąkach barw i kwiatów
Ile w nich tysięcy ziół i aromatów
Ile w okolicy pagórków wydmowych
Ile turystycznych ścieżek rowerowych
(…)

A ileż to łowczych niejedną godzinę
Wypatruje w puszczy ukrytą zwierzynę
Ile krystalicznej wody jest w jeziorach
Tych polodowcowych, nieodkrytych w borach
Jakie tajemnice są w naszym powiecie
Proszę, przyjeżdżajcie, odkryjcie, znajdziecie

 

Władysław Patela – wiersz „Nigdy nie byłeś”

Nigdy nie byłeś w bezkresnych lasach, może odwiedzisz krainę tą
Chcę ci powiedzieć o pięknych wczasach w Puszczy Noteckiej, bo takie są
Chciałbyś popływać w leśnych jeziorach, tych po lodowcu – czystością lśnią
Wszystkie ukryte głęboko w borach, atrakcją Puszczy Noteckiej są

Komu się znudzi Bałtyckie Morze, zadecyduje, zmieni choć raz
Tanie wakacje spędzić tu może i pocwałuje na koniu w las
Popędzi w puszczę, w piękną dolinę, uchwyci cugle mocno w swą dłoń
Zobaczy w kniejach dziką zwierzynę, gdzie go poniesie wspaniały koń

Labirynt ścieżek wśród wzgórz wydmowych może wprowadzić w baśniowy świat
Tyle wspaniałych tras rowerowych czeka wędrowca tutaj od lat
Nazbiera w lasach kosz borowików, w puszczy usłyszy ptaszęcy głos
Przekroczy mnogość leśnych strumyków. Tutaj wybierze szczęśliwy los.