Grażyna Górna – wiersz „Listopad”
Za oknem szaro, buro
Mgła oplata nagie drzewa
Słońce skryło się za chmurą
Żaden ptak w gnieździe nie śpiewa
Człowiek chodzi zadumany
Trudno o iskrę radosną
Ledwie jesień się zaczęła
A ja tęsknię już za wiosną
Deszcz o szyby smutno dzwoni
Wiatr gałęzie drzew ugina
Brudno, mokro, w kościach łamie
Niech już zapanuje zima!
Choć w nos szczypie i wymaga
Rękawiczek i szalika
To rozjaśnia wszystko wokół
I zły humor szybko znika.
Grażyna Górna – wiersz „Pociecha”
Z czego się cieszyć, gdy deszcz jesienny
Spływa na domy, jezdnie, chodniki
Gdy szara chmura niebo spowija
Gdy nie masz chęci rozmawiać z nikim
Usiądź wygodnie w swoim fotelu
I zamknij oczy, fruń we wspomnienia
Zobaczysz plażę, szemrzącą rzekę
I roje ptaków, szukających cienia
I choć na chwilę zapomnisz o słocie
W domu wszak ciepło – kaloryfer grzeje
Koniak w kieliszku zapachem wabi
I wlewa w serca nową nadzieję
To się powtarza, tak jest w przyrodzie
Raz lato skwarne, raz mokra jesień
Już zaraz styczeń, marzec niebawem
Ciekawe, co nam nowy rok przyniesie.